Wycieczka do PRL

Zakazane lektury, dokumenty, dobra muzyka, pieniądze i podróżowanie w czasie, brzmi jak scenariusz do filmu science fiction, a jednak tak opisać można poniedziałkową lekcję „Historii i teraźniejszości” klasy 1b.

Był to dzień 27 marca 2023 roku. Za oknem prószył wiosenny śnieg, ukrywając obraz z okna za białą zasłonką. Pogoda była sprzyjająca zamyśleniu i refleksji. Klasy pierwsze Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym przeniosły się na ten czas w okres młodości swoich rodziców i dziadków, do czasów PRL.

Każdy po przeprowadzeniu swoich domowych wykopalisk archeologicznych, na miarę swoich sił, przyniósł do szkoły liczne pamiątki jakie zachowały się z tamtych lat. Niemało było tam płyt, kaset i najróżniejszych przyrządów, banknotów i monet. Lekcje umilał spokojny rytm muzyki z walkmana leżącego na biurku nauczyciela, na którym odtwarzane były przeróżne piosenki.

Poznać można było wizerunki z młodości dziadków, wujków kolegów z klasy, a nawet ich stare oceny szkolne. W tamtych czasach ludzie kolekcjonowali rzeczy, na które dziś nie zwracamy zbytniej uwagi jak karty telefoniczne, czy wycinki z gazet.
Każdy miał szansę pobawić się też nabojami… Do syfonu, zajrzeć do starego imbryka i wykręcić dowolny numer w niedziałającym już starym telefonie wykręcanym. Była możliwość potrzymania cudzych odznaczeń i medali, figurek z gliny, które wtedy były pożądane przez wielu. Dało się nawet pogrążyć się w lekturze unikatowej książki o zamordowaniu księdza Popiełuszko, ważny dokument historii zachowany z czasów cenzury. Po klasie krążyła ozdobiona w motywy górników popielniczka wielkości kropielnicy, gdyż ludzie PRL-u palili jak lokomotywy. Każdy miał też szansę przyjrzeć się na żywo aparatom z tamtych czasów, czy kryształom, czyli takim szklanym, ozdobnym naczyniom, z żłobieniami podobnymi do oszlifowanych kryształów. Pod koniec lekcji wszyscy obejrzeli prezentację o komunistycznych przedmiotach codziennego użytku, jak pralka Frania, budki telefoniczne, odbiorniki radiowe, czy mini telewizory.

Było gwarno, a młodzież żwawo rozmawiała i dzieliła się swoimi ciekawostkami, oraz historiami rodzinnymi. Wnioskować z tego można, iż uczniowie się dobrze bawili, dowiedzieli wielu nowych rzeczy i ożywili ten szary, wiosenny dzień.